Powstanie obozu
W Sobiborze podczas II wojny światowej powstał nazistowski obóz zagłady, w którym esesmani uśmiercali żydowską ludność o międzynarodowym pochodzeniu. Niemieccy naziści transportowali tu ludzi z gett i obozów z całej Europy: Austrii, Czech, Francji, Holandii, Niemiec, Słowacji i ZSSR. Obóz w Sobiborze miał tylko jeden cel: uśmiercać. Choć hitlerowcy rozdmuchali wobec tego miejsca odpowiednią propagandę, iż Sobibór, miałby być tylko stacją przejściową dla Żydów, którzy mieliby być kierowani do gułagów w ZSRR.
Akcja Reinhartd w Sobiborze
Prawda była jednak inna. W Sobiborze doprowadzano do masowej eksterminacji ludności żydowskiej w ramach akcji Reinhard w bardzo okrutny i brutalny sposób. Ludziom golono głowy
i rozbierano do naga, a następnie wpędzano do komór gazowych, by tam udusić ich spalinami.
Arbeitsjudgen
Ludzie przeznaczeni do pracy w obozie zyskali miano Arbeitsjudgen, którzy byli nie kim innym, jak żydowskimi fachowcami, których umiejętności miały służyć całemu obozowi. Choć nie mówiono o tym głośno, mężczyźni, których praca miała polegać na przenoszeniu i składowaniu trupów w mig zorientowali się, co się dzieje. Złamani, poddani czekali tylko na wyrok śmierci, mając w głowie tylko jedną myśl: „byle to wszystko się już skończyło…”. Nie wszyscy jednak zostali złamani. Wiele osób chciało walczyć. Potrzebowali tylko jednego impulsu.
Bunt w obozie zagłady
Na początku roku 1943, właśnie w środowisku Arbeitsjudgen zaczęła szerzyć się konspiracja wywołana chęcią nie tyle ucieczki, ale zemsty za popełnione okrucieństwa. Warto tu przybliżyć postać Aleksandra Pieczerskiego o pseudonimie Sasza, który dzięki swojej charyzmatycznej osobowości pociągnął za sobą tłum zdeterminowanych więźniów. Doskonale to pokazuje w swoim nowym filmie „Sobibór” aktor a zarazem reżyser Konstantin Khabenskiy, który jest jednocześnie odtwórcą głównej roli, co nadaje głównej postaci jeszcze więcej dramtyzmu. Pułkownik Pieczerski razem z grupą blisko dwustu osób 14 października 1943 rozpoczyna bunt w obozie w Sobiborze i razem z konspirantami zażynają ukradzionymi nożami dwunastu esesmanów. Co było dalej? Z 500-600 więźniów biorących udział w buncie udało się zbiec aż połowie do okolicznych lasów, z czego 42 osoby dożyły końca straszliwej wojny.
Strona filmu – Sobibór.
Do dziś nie znamy prawdziwej liczny zamordowanych w Sobiborze, jednak z badań prowadzonych w ubiegłych latach przez Roberta Kuwałka wynika, że jest to około 170-180 tysięcy ofiar. Duszenie ludzi w komorach gazowych nie było jednak jedynym sposobem na ich likwidację. Młodzi i sprawni mężczyźni oraz kobiety były wyłączane z transportu i przydzielano ich do prac w komandach na terenie obozu. Przetrzymywani w skandalicznych warunkach, głodzeni i torturowani przez niemieckich strażników umierali równie często.
Źródło: